piątek, 21 marca 2014

4.Clap along if you feel like happiness is the truth.

Mary siedziała na kanapie, oglądając telewizor. Wtem rozległo się pukanie do drzwi. Blondynka ruszyła w ich stronę.
- Siemka. - za drzwiami stał uśmiechnięty, od ucha, do ucha, Ross.
- Cześć. Co Cię tu sprowadza? - odpowiedziała mało entuzjastycznie 19-latka.
- Co tak oschle? Coś się stało, bejbe? - uśmiech nie schodził z jego twarzy.
- Nie. Nic się nie stało. Po prostu jestem trochę zajęta, wiesz?
- Oglądaniem rozpraw sądowych? - roześmiał się spoglądając na odbiornik. - To już nie ma nic ciekawszego w telewizji?
- To JEST ciekawe. - odpowiedziała.
- Dobra, jak tam chcesz. Musisz się nieźle nudzić. Ale to zresztą dobrze. Mam dla Ciebie bilet na nasz koncert.
- Aha. Fajnie, ale jestem wtedy zajęta. - odpowiedziała, napierając nieuprzejmie na drzwi.
- Nawet nie wiesz kiedy to jest. Czemu jesteś zła? Coś zrobiłem nie tak? - uśmiech opuścił jego buzię.
- Nie. Po prostu nie chcę się Wam naprzykrzać. Macie swoje sprawy, koncerty i zajęcia. Nie możecie codziennie się ze mną spotykać.
- Ale co ty gadasz? Przecież jesteś naszą przyjaciółką. Tak czy nie?
- No, niby tak.. - westchnęła niepewnie.
- I my spędzamy z tobą czas, bo Cię bardzo lubimy i nie zawracasz nam czasu. Przyjaźń nie ma wpływu na naszą karierę.  - wyjaśnił.
- Dobrze. Przyjdę. Ale jak już będę wam ciążyła, to powiedzcie. Śmiało.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Dziewczyna wybierała ubrania na koncert. Była już w totalnym szale, ponieważ nie widziała nic odpowiedniego w swojej szafie.
*Muszę iść na zakupy.* pomyślała i wyszła z apartamentu.
- Witaj słodziutka. Gdzie się wybierasz? - Riker objął w pasie dziewczynę od tyłu.
- Idę na zakupy. Wybieram ciuchy na wasz koncert. - *Jak on mnie zawsze wyłapuje?* pomyślała
- Przypuszczam że stroisz się tak dla mnie? - poruszył dwukrotnie brwiami. - Nie no, żartuję. - sprostował widząc zakłopotanie dziewczyny.
- A żebyś wiedział! - zaśmiała się, na co chłopak również odpowiedział szerokim uśmiechem.
- Nie drocz się ze mną, bo przerzucę cię przez ramię i będę cię niósł całą drogę.
- Jaką drogę? - zapytała zdziwiona.
- No, chyba nie myślałaś że pójdziesz tam sama? Uwielbiam zakupy! - odpowiedział.
- Ty? Samiec alfa Riker i zakupy?? Przymierzalnie pełne ciuszków? - zakpiła dziewczyna.
- Teraz to się doigrałaś! - i Riker tak, jak zagroził zaniósł piszczącą na początku dziewczynę do Centrum Handlowego.
- Już, spokój? - zapytał odstawiając ją pod drzwiami galerii.
- Raczej. Już w połowie drogi przestałam piszczeć. - odpowiedziała udając obrażoną.
- Wiem że to Ci się podobało - uśmiechnął się uwodzicielsko i wziął ją za rękę, wprowadzając do środka.

 Centrum było ogromne, dwupiętrowe, pełne sklepów, kafejek i cukierni. Dziewczyna była tam po raz pierwszy i rozglądała się wkoło.
- Ogromne, nie? - zagadał chłopak.
- Bardzo. - odpowiedziała nadal przypatrując się budynkowi.
- Znam parę sklepów, które mogłyby Ci się spodobać. Chcesz zobaczyć?
- Jasne.

 Młodzi dorośli zwiedzili kilka butików, mniejszych i większych gdy w końcu po ok.4 godz. wyszli ze sklepu. Riker kupił nowy krawat (trafiony w gust Mary) oraz nowe czarne dżinsy. Natomiast dziewczyna kupiła niebieską sukienkę, czarne balerinki oraz naszyjnik z napisem Love. Gdy wychodzili ze sklepu Riker przystanął i powiedział do dziewczyny:
- Zamknij oczy.
- Dlaczego?
- Zobaczysz, zaufaj mi.
- Dobrze. To tylko przez ten uśmiech. - odpowiedziała.
- Wiedziałem że ulegniesz. - uśmiechną się.
Dziewczyna zamknęła oczy a Riker wziął jej rękę i zawiązał na nadgarstku bransoletkę.
- Już możesz otworzyć oczy. - powiedział
Mary posłuchała się chłopaka i otworzyła oczy.
- O Matko! Jaka piękna. To dla mnie?! Dziękuję! - wykrzyknęła i z całej siły przytuliła chłopaka. Na jej ręce widniała błękitna bransoletka ze złotym napisem Mary i sercem.
- Oczywiście że dla Ciebie, a niby dla kogo? - powiedział - Cieszę że Ci się podoba. - uśmiechną się promiennie.
- Kiedy ją kupiłeś?
- Kiedy byłaś w przymierzani, od razu wiedziałem że jest dla Ciebie stworzona. - słodził nastolatce
- Puścić Cię już? - zapytała, dalej wtulając się w chłopaka.
- Nie trzeba. - odpowiedział i również przytulił dziewczynę.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Baaaardzo Was przepraszam, że tak długo nie dodawałam nowych rozdziałów.
Miałam teraz bardzo dużo nauki i mało czasu, ale to już się zmieni. Bardzo dużo czasu zajmuje mi pisanie rozdziałów, ponieważ pracuję nad słownictwem. Mam nadzieję że jeszcze czytacie mojego bloga i że ten rozdział Wam się spodoba.

~Pozdrawiam, Mary :*

Tytuł to cytat z piosenki Pherrell'a Williams'a - Happy (<3)

 

2 komentarze:

  1. Kolejny świetny rozdział. <3 Rozumiem Cię. Ja też nie mam zbyt dużo czasu na pisanie rozdziałów. ^.^ Tak się cieszę, że go dodałaś. :D Liczę, że szybko dodasz next, bo nie mogę się już doczekać. :*
    PS. Zapraszam do mnie na nowy rozdział :
    http://here-comes-forever-r5-story.blogspot.com/
    Pozdrawiam. :*
    Becia

    OdpowiedzUsuń
  2. Też ostatnio mało dodawałam rozdziałów, ale teraz jest gites, jestem nawet do przodu, oho! XD Wybaczam Ci :D Ale pisz szybko nexta bo ja tak mówię XD
    falling4youbabe.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń